Resort sprawiedliwości zaproponował złagodzenie przepisów dotyczących karania kierowców, którzy w obszarze zabudowanym przekroczą ograniczenie prędkości o 50 km/godz. Wg nowego przepisu prawo jazdy byłoby odebrane im na jeden miesiąc. Ale dotyczyłby jedynie tych, którzy dopuszczą się złamania obowiązującej prędkości po raz pierwszy.
Dziennikarze Radia RMF24 zapytali rzecznika rządu o plany złagodzenia przepisów w sprawie odbierania praw jazdy kierowcom, którzy dopuszczają się przekroczenia obowiązującej prędkości. O takich planach resortu sprawiedliwości informowała ta sama redakcja. Konkretnie Ministerstwo Sprawiedliwości zaproponowało, by za pierwsze przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/godz. w obszarze zabudowanym odbierać uprawnienia tyko na jeden miesiąc, a dopiero za kolejne na trzy. Projekt ustawy przesłano do Kancelarii Premiera. Odpowiedź Piotra Müllera brzmiała: "Czy przepisy dotyczące ruchu drogowego w obszarze sankcyjnym wymagają przeglądu? Pewnie tak, nie jestem przekonany, że akurat w tym konkretnym obszarze" [kliknij] [kliknij]. Redakcja ocenia, iż przepisy nie mają specjalnych szans, po pierwsze albowiem - co jest zaskakujące - ich autorem nie jest resort wiodący czyli Ministerstwo Infrastruktury. Redakcja komentuje i cytuje: „- Wiceszef tego resortu Rafał Weber nie ukrywa, że nie rozumie jej sensu. - Ministerstwo sprawiedliwości przedłożyło założenia. Z chęcią poznałbym argumentację, która przyświeca takiej inicjatywie - mówił Weber. Wliczał też, że zaostrzenie kar przyniosło radykalną poprawę bezpieczeństwa na drogach.”. (jm)